[PL] Malowanie samodzielne a usluga
RE: Re: [PL] Malowanie samodzielne a usługa
na turnieju mozesz pomalowac Ultramarinsow na zielono i ciagle grac na ich zasadach.
przeciez pisze ze pewnie mam dziwne poglady
przeciez pisze ze pewnie mam dziwne poglady
-
- The Better Choice
- Posts: 17415
- Joined: 21 Jun 2005, o 17:41
- Location: Silesia, Poland
- Contact:
RE: Re: [PL] Malowanie samodzielne a usługa
ale zielone gatki to juz pomalowane biale
nie tyle dziwny masz poglad, co rozniacy sie od mojego.
ale odpowiedz mi prosze konkretnie na konkretne - dlaczego zakazalbys wstepu na turniej osobom takim, jak moj brat?
nie tyle dziwny masz poglad, co rozniacy sie od mojego.
ale odpowiedz mi prosze konkretnie na konkretne - dlaczego zakazalbys wstepu na turniej osobom takim, jak moj brat?
RE: Re: [PL] Malowanie samodzielne a usługa
bo dla mnie od początku to hobby to była zabawa w granie pomalowanymi figurkami. kupowało się je "surowe" i "ksztaltowało" tak jak trener szkoli "narybek" którzy w końcu dostają się do reprezentacji, do głównego składu itd.
myślę, że wynika to z tego na jakie wzorce się napatrzyłem w początku mojgo grania - obrazki kolorowych figurek z WD, itd.
poniekąd to także kwestia "szacunku" dla przeciwnika, dla którego wizualny aspekt też może mieć znaczenie. mi na przykład - choć moje armie nigdy nie były piękne, a jedynie pomalowane na tyle, żeby były kolorowqe na stole: podstawowe kolorki, jakieś washe... - zawsze dziwnie się grało przeciw plastikowo/metalowym hordom.
a widywałem także graczy grających nie do końca sklejomymi modelami (oni mają głowy tylko zostawiłem w domu bo mi się klej skończył) albo O ZGROZO! podstawkami (to są demony). co prawda były to lokalne imprezy ale idąc tym torem to od nie pomalowanych przez nie sklejone, przez podstawki, dojdziemy do przesuwania kapsli po stole. a chyba nie o to chodzi.
w domu graj jak ci się podoba - choćby zamiast figurek stały kieliszki wódki, ale na turnieju, czyli jakoś "oficjalnej" imprezie trzymałbym się jednak jakiegoś poziomu wizualnego. nie chodzi mi o artyzm, ale o to że skoro gramy na makiecie, która jest pomalowana, to grajmy tyeż pomalowanymi ludkami. chyba że na turnieju będzie się grało między wzgórzami styropianu na kraciastych obrusach....
brat mógłby pociągnąć armię sprayem i choćby niedbale pomalować twarze, nie mówię przecież o oczach. ale lubię widzieć na stole przynajmniej malowanie klasy PRLowskich żołnierzyków...
myślę, że wynika to z tego na jakie wzorce się napatrzyłem w początku mojgo grania - obrazki kolorowych figurek z WD, itd.
poniekąd to także kwestia "szacunku" dla przeciwnika, dla którego wizualny aspekt też może mieć znaczenie. mi na przykład - choć moje armie nigdy nie były piękne, a jedynie pomalowane na tyle, żeby były kolorowqe na stole: podstawowe kolorki, jakieś washe... - zawsze dziwnie się grało przeciw plastikowo/metalowym hordom.
a widywałem także graczy grających nie do końca sklejomymi modelami (oni mają głowy tylko zostawiłem w domu bo mi się klej skończył) albo O ZGROZO! podstawkami (to są demony). co prawda były to lokalne imprezy ale idąc tym torem to od nie pomalowanych przez nie sklejone, przez podstawki, dojdziemy do przesuwania kapsli po stole. a chyba nie o to chodzi.
w domu graj jak ci się podoba - choćby zamiast figurek stały kieliszki wódki, ale na turnieju, czyli jakoś "oficjalnej" imprezie trzymałbym się jednak jakiegoś poziomu wizualnego. nie chodzi mi o artyzm, ale o to że skoro gramy na makiecie, która jest pomalowana, to grajmy tyeż pomalowanymi ludkami. chyba że na turnieju będzie się grało między wzgórzami styropianu na kraciastych obrusach....
brat mógłby pociągnąć armię sprayem i choćby niedbale pomalować twarze, nie mówię przecież o oczach. ale lubię widzieć na stole przynajmniej malowanie klasy PRLowskich żołnierzyków...
-
- The Better Choice
- Posts: 17415
- Joined: 21 Jun 2005, o 17:41
- Location: Silesia, Poland
- Contact:
RE: Re: [PL] Malowanie samodzielne a usługa
ja tez wole armie pomalowane, przeciez tu sie zgadzamy. W dalszym ciagu nie widze jednak powodu, zeby zakazac komus wejscia na impreze. bo nie ma czasu pomalowac 100 figurek?
i nie mowie o graniu niesklejonymi modelami, podstawkami i kapslami.
Model sam w sobie ma wartosc wizualna, stanowi przeciez dzielo sztuki. i czasem wole zobaczyc armie "spodkladowana" niz pomalowana
Malowanie przejawem szacunku dla przeciwnika? Przesadzasz Mahon - jesli dla kogos strona wizualna jest tak wazna, ze goly plastik/metal go odrzuca, to niech sam sobie ograniczy liczbe partnerow do gry i zostanie w domu. Turnieje sa dla graczy. Czesc z graczy podziela twoje i moje podejscie (malowanie jest wazne), czesc nie. Dlaczego ciz graczy, ktorzy nie lubia / nie chca malowac maja byc dyskryminowani?
Moze zle wytlumaczylem sprawe mojego brata - nie chodzi o to, ze nie widzi figurki, nie ma talentu, nie chce mu sie itp. Ma wade wzroku i skupianie sie na figurce bardzo szybko meczylo mu oczy - lzawienie, bol i takie tam.
i nie mowie o graniu niesklejonymi modelami, podstawkami i kapslami.
Model sam w sobie ma wartosc wizualna, stanowi przeciez dzielo sztuki. i czasem wole zobaczyc armie "spodkladowana" niz pomalowana
Malowanie przejawem szacunku dla przeciwnika? Przesadzasz Mahon - jesli dla kogos strona wizualna jest tak wazna, ze goly plastik/metal go odrzuca, to niech sam sobie ograniczy liczbe partnerow do gry i zostanie w domu. Turnieje sa dla graczy. Czesc z graczy podziela twoje i moje podejscie (malowanie jest wazne), czesc nie. Dlaczego ciz graczy, ktorzy nie lubia / nie chca malowac maja byc dyskryminowani?
Moze zle wytlumaczylem sprawe mojego brata - nie chodzi o to, ze nie widzi figurki, nie ma talentu, nie chce mu sie itp. Ma wade wzroku i skupianie sie na figurce bardzo szybko meczylo mu oczy - lzawienie, bol i takie tam.
Re: RE: Re: [PL] Malowanie samodzielne a usługa
mnie nie odrzuca, ale zmniejsza przyjemnośc z gry. z turniejów się wycofałem.Nameless wrote:Przesadzasz Mahon - jesli dla kogos strona wizualna jest tak wazna, ze goly plastik/metal go odrzuca, to niech sam sobie ograniczy liczbe partnerow do gry i zostanie w domu.
[PL] Malowanie samodzielne a usluga
No, no, tak się przypatrywałem Waszej dyskusji i widzę, że temat się rozszerzył o "w ogóle malowanie" i "miej piękną armię, doda ci to punktów do klasyfikacji generalnej i zajmiesz wysokie miejsce przy dobrej grze" oraz "modele zastępcze - proxy"
Trochę zboczyliście z tematu, ale niech już to zostanie Można by oddzielne założyć
Tak na szybko, z początku:
@Nameless: owszem, dla nas to rzeczy oczywiste, ale poruszyłem ten problem, żeby każdy mógł sobie poczytać, ustosunkować się ze swoimi poglądami, przedstawić swoje zdanie, ale także dla tych, którzy nie są zarejestrowani, a mogą sobie poczytać i spojrzeć na takie sprawy z innej strony, może się ktoś "przemieni" pod wpływem tych rozważań... whatever...
Co tam dalej... czepek i kąpielówki - na zawody muszą być przede wszystkim z logo sponsora, bo on za to płaci To tak żartem
A jeśli chodzi o proxy i malowanie jako takie, to również jestem za tym, żeby jak najmniej było "niedociągnięć" w armii... owszem, mało czasu ludzie mają, czasem brak umiejętności, a czasem nie ma pieniędzy na to, żeby zrealizować na kolejny turniej swoje ambicje dot. własnej armii... a turniejów jest pełno przecież, często jest tak, że ludzie wydają pieniądze na dojazd i na turniej, a nie na farby i kolejne figurki, których im brakuje i używają "proxów".
Dlatego też nie jestem krytyczny w 100% w tym przypadku, choć uważam, że z czasem armia powinna nabierać kolorów. I tyle. A że kogoś nie stać, to inna sprawa. Wiem, bo widzę, co się dzieje, często armia bardzo długo dochodzi do "stanu używalności"... i trudno, tak bywa. Ale dobrze widzieć postępy, małe, ale zawsze. W końcu kupujemy armię, malujemy i gramy, o to mi tylko chodzi. A reszta, to już nasza polska mentalność w takich kwestiach i nierzadko szukanie dziury w całym...
Turniej jest sprawą prestiżową na swój sposób - "jutro gram w turnieju", do czegoś to zobowiązuje w kwestii posiadanej armii, ale jak napisałem powyżej, są czynniki, które skutecznie mogą nam to ograniczyć na jakiś czas. Poza tym to jest w końcu turniej, a nie konkurs malarski, modele powinny być pomalowane, ale ich wygląd nie może być jednym z głównych czynników decydujących o wysokiej lokacie... ktoś umie ładnie malować, będzie miał dużo punktów, ale niech nie robi tego po to, żeby tylko mieć wysokie noty... ach, powtarzam się... W końcu są to figurki, którymi się gra na co dzień i nie powinno być tak, że tylko przy okazji turnieju ktoś się bierze za poprawę ich wyglądu. Niech cały czas armia się tworzy. Malowanie jest integralną częścią tego hobby, kiedyś te modele powinny być skończone.
A nawet jak ktoś nie chce kleić modeli, niech je chociaż delikatnie połączy, żeby było widać, co to jest za regiment i za generał. Po prostu lepiej widać, że ma topór, jeśli ten topór jest przyklejony. A potem do malowania może sobie delikatnie to rozdzielić.
Pozdrawiam
Sławol
Trochę zboczyliście z tematu, ale niech już to zostanie Można by oddzielne założyć
Tak na szybko, z początku:
@Nameless: owszem, dla nas to rzeczy oczywiste, ale poruszyłem ten problem, żeby każdy mógł sobie poczytać, ustosunkować się ze swoimi poglądami, przedstawić swoje zdanie, ale także dla tych, którzy nie są zarejestrowani, a mogą sobie poczytać i spojrzeć na takie sprawy z innej strony, może się ktoś "przemieni" pod wpływem tych rozważań... whatever...
Co tam dalej... czepek i kąpielówki - na zawody muszą być przede wszystkim z logo sponsora, bo on za to płaci To tak żartem
A jeśli chodzi o proxy i malowanie jako takie, to również jestem za tym, żeby jak najmniej było "niedociągnięć" w armii... owszem, mało czasu ludzie mają, czasem brak umiejętności, a czasem nie ma pieniędzy na to, żeby zrealizować na kolejny turniej swoje ambicje dot. własnej armii... a turniejów jest pełno przecież, często jest tak, że ludzie wydają pieniądze na dojazd i na turniej, a nie na farby i kolejne figurki, których im brakuje i używają "proxów".
Dlatego też nie jestem krytyczny w 100% w tym przypadku, choć uważam, że z czasem armia powinna nabierać kolorów. I tyle. A że kogoś nie stać, to inna sprawa. Wiem, bo widzę, co się dzieje, często armia bardzo długo dochodzi do "stanu używalności"... i trudno, tak bywa. Ale dobrze widzieć postępy, małe, ale zawsze. W końcu kupujemy armię, malujemy i gramy, o to mi tylko chodzi. A reszta, to już nasza polska mentalność w takich kwestiach i nierzadko szukanie dziury w całym...
Turniej jest sprawą prestiżową na swój sposób - "jutro gram w turnieju", do czegoś to zobowiązuje w kwestii posiadanej armii, ale jak napisałem powyżej, są czynniki, które skutecznie mogą nam to ograniczyć na jakiś czas. Poza tym to jest w końcu turniej, a nie konkurs malarski, modele powinny być pomalowane, ale ich wygląd nie może być jednym z głównych czynników decydujących o wysokiej lokacie... ktoś umie ładnie malować, będzie miał dużo punktów, ale niech nie robi tego po to, żeby tylko mieć wysokie noty... ach, powtarzam się... W końcu są to figurki, którymi się gra na co dzień i nie powinno być tak, że tylko przy okazji turnieju ktoś się bierze za poprawę ich wyglądu. Niech cały czas armia się tworzy. Malowanie jest integralną częścią tego hobby, kiedyś te modele powinny być skończone.
A nawet jak ktoś nie chce kleić modeli, niech je chociaż delikatnie połączy, żeby było widać, co to jest za regiment i za generał. Po prostu lepiej widać, że ma topór, jeśli ten topór jest przyklejony. A potem do malowania może sobie delikatnie to rozdzielić.
Pozdrawiam
Sławol
RE: [PL] Malowanie samodzielne a usluga
to że pomalowana armia rodzi się czasem w bólach to wiadomo. z tego powodu zaczynałem od mniejszych bitewek, na powiedzmy 750-1000 punktów, dopiero z czasem dochodząc do 1500-2000. mówię o 40k bo w battlu nigdy nie zagrałem w żadnym turnieju...
ja teraz maluje swoją armie DH na troche wyzszy niz tabletop poziom całą w nmm jedynym tego powodem jest to że chce zeby wygladaly super na stole bo to mi daje najwiekszą frajde z gry:) gdy ladne figurki latają sobie po stole. Mam z tym bardzo duzo pracy ale dzieki temu ze w DH figurki są drogie punktowo nie ma ich za wiele w rozpisce wiec wizja konca malowania jest realna. To czy ktos kupuje armie zleca malowanie czy cos w sumie dla mnie jest bez znaczenia im ladniejsze figurki na stolach tym lepiej nie wazne skad sie wziely. Moim zdaniem swietnie ten problem jest rozwiazany na duzych zawodach jak na GT iż jedynie wlasnorecznie pomalowane armie biorą udział w głosowaniu na best army wiec jest to moment w ktorym kazdy malarz swojej armii ma szanse sie wykazac i ktos kto armie kupil mu tego nie zabierze wiec nie widze powodu do zazdrosci zlosci czy czegokolwiek innego. Odnosnie slabych figurek: wiele osob nie ma talentu czasu czy checi zeby malowac wiec maznie figurki 3-4kolorami i jest happy. Oczywiscie wolalbym grac z ladną armią wtedy czlowiek czuje prawdziwy klimat warhammera ale gdy ktos ma taką armie nie przeszkadza mi to zbytnio bo to indywidualna kwestia podejscia do sprawy. ja się męcze nad jednym grey knightem tyle ile moj znajomy maluje oddzial 10 jakis tam marinow i jedyna roznica miedzy nami jest taka ze on zagra szybciej na masterze gdzie armia musi byc pomalowana;) no a na koniec pan GK zeby nie bylo ze klamie:P http://www.coolminiornot.com/157235
ocena malowania na turniejach? jestem na nie , przynajmiej gdy wyglada to tak jak teraz. jestem za przyznaniem pod koniec imprezy 3 nagrod: najlepszy gracz, najladniejsza armia/najlepszy hobbysta (tu by oprocz malowania wchodzilyby punkty z testu wiedzy etc) i wypadkowa obu.
jestem jednak za tym aby armie byly pomalowane. niewazne jak, ale jednak . jest to wg mnie sprawa prestizu. bylem na turniejach gdzie tego wymogu nie bylo i moje odczucia byly generalnie slabe. wygladalo to po prostu smiesznie. rownie dobrze mozna grac kapslami. dodatkowo nie zapominajmy ze sa to wydarzenia na swoj sposob "publiczne" i powinny miec odpowiednia oprawe.
co do dyskusji pomalowane na zamowienie vs pomalowane przeze mnie. nie rozumiem calej sytuacji. oba podejscia daja sporo satysfakcji, tyle ze innego rodzaju (mam ladnie pomalowane figurki kontra zrobilem to sam).
jestem jednak za tym aby armie byly pomalowane. niewazne jak, ale jednak . jest to wg mnie sprawa prestizu. bylem na turniejach gdzie tego wymogu nie bylo i moje odczucia byly generalnie slabe. wygladalo to po prostu smiesznie. rownie dobrze mozna grac kapslami. dodatkowo nie zapominajmy ze sa to wydarzenia na swoj sposob "publiczne" i powinny miec odpowiednia oprawe.
co do dyskusji pomalowane na zamowienie vs pomalowane przeze mnie. nie rozumiem calej sytuacji. oba podejscia daja sporo satysfakcji, tyle ze innego rodzaju (mam ladnie pomalowane figurki kontra zrobilem to sam).
-
- Chest of Colors
- Posts: 15233
- Joined: 9 Apr 2005, o 02:51
- Location: Eldorado
- Contact: