[PL] Miniature Mentor

Tu możemy rozmawiać o ciekawych produktach przydatnych w naszym hobby, o tym co chcielibyśmy zobaczyć, co nam się nie podoba...
sea.man
Chest of Colors
Chest of Colors
Posts: 4867
Joined: 4 Sep 2008, o 17:58
Location: Munich, Germany

Re: [PL] Miniature Mentor

Post by sea.man »

Świetnie się czyta, a do tego zdjęcia... Dzięki wielkie!
miniatures painted:
2011 - 83, 2012 - 38, 2013 - 45, 2014 - 56, 2015 - 95, 2016 - 106, 2017 - 22
Mike

Re: [PL] Miniature Mentor

Post by Mike »

Wielką wadą jest prędkość pobierania, przy 5 megowym swiatlowodzie, idzie mi maksymalnie 130KB/s na jeden part. Oczywiście mogę nastawić 5 plików (chyba że film ma tylko 2 party :P ) na raz i wtedy idzie pełną parą, ale każde zerwanie łącza (a to pies kabel potrąci ;) ) czy zwiecha kompa boli.

Na razie jestem po speedpaintingu, Toddzie Swansonie (nurgle marine) i dreadnoughtowym weatheringu. Kilka przydatnych rzeczy się dowiedziałem, ale niestety większość już znam. Może po filmach o rzezbieniu będę bardziej pro.

Jak na razie wygląda na to że seria MM jest najlepsza dla ludzi którzy dopiero co ogarneli podstawy (równe i czyste nakładanie kolorów i podstawowe techniki). Chociaż może będę bardziej ogarnięty jak napatrzę się jak inni malują, bo ostatnio się uwsteczniać zacząłem.

Ogolnie nie żałuję zakupu, 70$ za tyle filmów to nie jest jakiś wielki wydatek (mam nadzieję że pomaluje coś nowoogarniętymi technikami i się zwróci).
mr_Denial
Posts: 364
Joined: 28 Sep 2010, o 11:15

Re: [PL] Miniature Mentor

Post by mr_Denial »

Tak, to prawda pobieranie nie jest najlepsze, u mnie przy okazji się wiesza Fire Fox, więc sugeruje jednak Operę.

To prawda, że filmy z MM są skierowane raczej do początkujących malarzy i nie ma w nich jakiejś super magii, super sekretów itp.
.. a może to też jest trochę tak, że jak patrzysz na takiego Romana albo Todda Swansona jak robią te super wyglądające rzeczy, które w realu się sprowadzają
do prostych maźnięć, to cię to jakoś nie rusza... to taka iluzja, która została odarta z tajemnicy.

Myślałeś sobie, że tam musi być jakaś super tajna technika, 200 godzin pracy nad detalem, a tu kolega Swansson używa gąbki do robienia odprysków, a potem krawędzie i glazing :wink: Sobie myślisz WTF! i za to dostał Golde Demona :bonk:

He he, powiem ci, że masz trochę, a może nawet sporo racji, ale wszystko zaczyna się komplikować jak te super proste rzeczy próbujesz powtarzać.
Okazuje się, że nie do końca są już takie proste i że jednak trzeba się przyłożyć ;)

Mi osobiście nie wszystkie tutki się podobają, pewnie jeszcze o tym napiszę, ale jak wspomniałeś 70 dolców za tyle materiału to jest uczciwa cena.
Te o rzeźbieniu są naprawdę spoko, no poza jednym, który jest chybiony totalnie.

Ps. W tym tygodniu postaram się wrzucić info o tutkach Aragorn Marksa.
Mike

Re: [PL] Miniature Mentor

Post by Mike »

Myślałeś sobie, że tam musi być jakaś super tajna technika, 200 godzin pracy nad detalem, a tu kolega Swansson używa gąbki do robienia odprysków, a potem krawędzie i glazing Sobie myślisz WTF! i za to dostał Golde Demona
Dokładnie.

Jak tak sie naogladalem tego to mi nawet glazy lepiej wychodza (no dobra, figurka poszła do dota, ale tylko daltego ze w weatheringu nie mam wyczucia) :bonk: .


Dzisiaj przejrzałem sobie jeden ze starszych materiałów, malowanie czarnej i białej szmatki, skóra i nnm. Bardzo, ale to bardzo słabe.
mr_Denial
Posts: 364
Joined: 28 Sep 2010, o 11:15

Re: [PL] Miniature Mentor

Post by mr_Denial »

Powoli kończę katować te tutki o dziaraniu, traktuj je czasem jak filmy motywujące ;)
Powiem szczerze, że dobrze robią na wzniecanie zapału i zachęcają mnie do kolejnych crash testów z masami modelarskimi.
O tym jeszcze napisze, ale u siebie, za X czasu jak skończę to co robię ;)

Nadarzyła się kolejna okazja, więc podzielę się z wami co myślę o kolejnym tutku z serii "Plastusiowy Pamiętnik".
Jest nim Aragaorn Marks - Barbarian.


A teraz małe wtrącenie i dygresja....niekoniecznie na temat.
Na początku chciałem temu panu ze filma powiedzieć dwie rzeczy.
Pierwsza to taka, że "Jestem twoim fanem, podoba mi się niezmiernie to co robisz i fajnie się maluje twoje modele".
Druga to taka, że "DZIECKO! Wypluj tę gumę jak do mnie mówisz, marsz do kibla umyć ręce i obciąć paznokcie i przestań je obgryzać!"
Jest to pierwszy i ostatni raz kiedy o tym wspomnę i nie będzie to miało wpływu na ocenę merytoryczną materiału.
Ja rozumiem, że nasze ciało jest tak a nie inaczej zbudowane, że mamy kilka drug/wlotów jedno i dwu kierunkowych, które wymuszają
na nas oblechowe akcje.... że trzeba Burka z Siarkiem wypuścić na spacer, a czasem nawet Decybela, że trzeba Kozy wyprowadzić, ulepić Brałnisa itd.
Ale na Litość boską każdy robi to w odpowiednim, ustronnym miejscu, stara się wyglądać dla ludzi i zachowywać jako tako, a jak ktoś ci płaci pieniążek i wiesz, że przez następne kilka godzin będzie ci nagrywał ręce, a ty będziesz miał gębę przy mikrofonie, to się naginasz, ogarniasz, nie dziamlesz! i doprowadzasz łapy do ładu i składu.
Nie wiem, może chcieli pokazać ludzkie oblicze...że to jednak człowiek, a nie cyborg do rzeźbienia ;)
Dziękuje, to koniec tej wstawki, nie mogłem się powstrzymać :twisted: . Więcej o tym nie wspomnę.

Skąd ty mieszkasz ?!
Kilka razy wspominałem już o tym panu we wcześniejszych postach/recenzjach.
Jest to kolega MIKH-a, z pochodzenia Francuz i poznali się chyba w tej samej firmie, która znana jest nam wszystkim jako Rackham.
Aragorn(tak, to jest jego prawdziwe imię ;)) na początku nie był rzeźbiarzem, bo na samym początku Rackham zdaje się nie rzeźbił modeli.
Jak większość firm z branży zaczęli od toksycznego romansu z GW, odlewali chyba dla nich modele albo robili małe doróbki. Aragorn zajmował się
sztuką odlewania "ołowianych żołnierzyków". Ta wiedza oczywiście znacząco mu pomogła w dalszych staraniach jako adeptowi sztuki plastusiowej dziary.
Podobno pierwszy model wyrzeźbił po około 8 miesiącach prób i nauk. Potem oczywiście awansował i stał się głównym rzeźbiarze, który dbał o spójność koncepcji armii,
zgodność ze stylem i jakością z jakiej słynęła firma. Jak prawi - sam wydzirał większość(80%) modeli keltów do konfrontacji, a z tego co wiem, to popełnił też takie arcydzieło jak Dasyatis do Alchmików Dirzta.
Historia Rackhama to jak dobra powieść SF z wątkami pobocznymi, teoriami spiskowymi i dramatycznym zakończeniem, które niesie morał dla łapczywej konkurencji ;)
Szkoda o tym pisać tutaj więcej, wystarczy wspomnieć, że nasz idol skończył zabawę z tą firmą, a obecnie jest freelancerem i dorabia sobie na boku.
Obecnie ma dorobek około 11 lat doświadczenia w zawodzie.

ImageClick to see full-sized image
Rys. Aragorn Marks we własnej osobie.

Dla zainteresowanych polecam jego bloga - raczej martwy trochę ;)
http://aragornmarks.blogspot.com/

Widziałem, że czasem się jeszcze udziela na tym forum i tutaj jego ostatnia praca
http://www.conceptart.org/forums/showth ... p?t=180117

Wrzucam jeszcze linie do bloga niejakiego Eduardo Guiton-a, który jest wielką inspiracją dla Marksa
i myśle, że miał wielki wpływ na jego sposób rzeźbienia. Marks + Guiton = Must WIN! Ci dwaj panowie są dla siebie stworzeni.
http://www.myspace.com/edouardguiton
http://www.iesanetwork.com/g.bichet/index.html

Co będziemy rzeźbić ?
Tematem naszych zmagań jest praca od podstaw nad modelem barbarzyńcy ala Conan.
Aragorn wyrzeźbił sporo barbarzyńców, mówi, że lubi obrazki Frazetty i takie tematy, więc obaj we czterech z kameratorem z MM
zgodzili się na taką tematykę. Przy tej okazji chciałem zaznaczyć, że panowie chyba gdzieś mają jakiegoś konceptarta,
ale go nie pokazują... może ze względu na prawda autorskie ? Tak czy inaczej do czegoś referują, ale nigdy tego nie widzimi, a szkoda.
Nie bez powodu tematem pracy jest barbarzyńca, jest to taki zabieg, który ma uprościć trochę wejście w temat początkującym, bo
najzwyczajniej w świecie panowie - jesteśmy tak kwadratowi, że łatwiej nas wydziarać ;). Jak byśmy tych mięśni nie kładli, jak nie kwadratowo,
to i tak da się powiedzieć, że jest to mniej lub bardziej urodziwy, ale zawsze, mężczyzna(gen Adama from Eden).
Baby po prostu się trudno rzeźbi, są bardziej subtelne, mają trochę inne proporcje ciała: wystające pośladki, mniejsze łydki, większe biodra, boobsy!,
wszystko jest bardziej okrągłe, mniej brutalnie zaznaczane na rzeźbie i ogólnie są mięciutkie jak kaczuszka.
Co by się zgadzało - Baby są trudne!

ImageClick to see full-sized imageImageClick to see full-sized imageImageClick to see full-sized image
Rys. To będziemy rzeźbić.

Masa modelarska.
Nie będzie niespodzianek - Fimo classic 50/50 z Mix Quickiem. Używany jest już kultowy kolor 02 o nazwie Champagne, co więksi fanatycy uważają, że każdy kolor fimo zachowuje się trochę inaczej. Może coś w tym jest, póki co nie miałem okazji sprawdzić, ale zgadzam się z faktem, że jest przyjazny dla oka.
Na szkielet idzie green staff. Warto posłuchać i zastosować się do rady Aragorna, aby kupować ten w dwóch oddzielnych paskach,
nie ten złączony po środku, bo to łączenie nie nadaje się do pracy, są tam grudy, z którymi nic się nie da zrobić.
Pozwolę sobie na taką krypto reklamę i dam taki oto przykład: http://jotte.istore.pl/pl,product,31827 ... ,tube.html
W temacie mas wszystko już wiemy, trzeba by jeszcze się zastanowić jak i gdzie ją urabiać.
Przez chwilę pokazane jest miejsce pracy z masą - lusterko, szybka, albo kawałek metalowej blachy(Mi Orange taki do koperty z fakturą za free dostarcza co miesiąc) będzie w sam raz. Fimo się nie klei do szyby, a przynajmniej nie tak jak do innych materiałów i wygodnie się na niej pracuje.


Narzędzia
Oldshoolowy troglodyta - tak można o nim powiedzieć ;]
MIKH w swoim tutku powiedział, że jak widział Aragorna czym on dziara niektóre detale,
to w życiu by nie pomyślał, żeby do tego użyć tego narzędzia. Coś w tym jest, bo 80% modelu jest robiona łyżką dentystyczną,
potem są jeszcze ze dwa szpikulce, średniej wielkości narzędzie do wytłaczania papieru i klasycznie pędzelki do wygładzania i blendingu.
Używa syntetycznego, bo jest sztywniejszy, ale widziałem również jak macał naturalnym z wiewióry.
Ma jeszcze Clayshaper-a, ale nieszczególnie namiętanie go używa.


Kadłubek.
Nasza praca z modelem zaczyna się od zrobienia dobrego, proporcjonalnego szkieletu.
Model w tym tutku będzie tworzony w myśl skali 32 mm. Jest o tym mowa, ale tego co mi zabrakło to dokładne pokazywanie i wspominanie o pomiarach
i zasadach gięcia drutu w myśl anatomii ludzkiego ciała. Na szczęście nie jest to tak dramatyczne, bo Aragorn czasem przykłada szkielet do suwmiarki i jak się zrobi stop klatkę, to widać co gdzie jest i jakie są proporcje. Nie mniej jednak było by miło jak by padły zdawkowe zdania w stylu "w połowie szkieletu robię biodra i zaczynam nogi".
To co mi się osobiście podoba w jego koncepcji szkieletu pod model, to wyginanie łuku w okolicy miednicy/bioder, tak samo zaznaczanie kręgosłupa.
Aragorn ładnie nagina też łuki piszczeli i znacząco wygina kolana do środka, co dla części może wydać się kontrowersyjne albo przesadzone.
W odróżnieniu od JAGa i Van Shaika na sowim szkieleciku nie ma rąk, nie przykleja ich inicjalnie.
Na ręce robi specjalne konstrukcje po tym jak ulepi cały model, wygląda to trochę jak rusztowania na budowie postawione zgodnie z chińskimi normami BHP.
Powiem szczerze, że mnie to nie do końca przekonuje ;)
To co mi się nie do końca podoba, to fakt, że panowie wymyślili sobie dziaranie konceptu, który stoi na kamieniach.
Nie jest to najbardziej wdzięczny temat do materiału treningowego, bo wówczas zmieniają nam się proporcje na drucie/szkielecie i nie jest to tak intuicyjne jak by mogło być. Na moje mogli sobie to darować i postawić stopy bezpośrednio na ziemi/podstawce.
Skoro o podstawce już mowa - Aragorn nie używa tylko korka, bo ten ma słabą, nierówną podstawę, ale przytwierdza do niego jeszcze płaski kawałek balsy,
co mnie przekonuje i wygląda stabilnie. Dzięki temu mamy równą, płaską powierzchnię.

ImageClick to see full-sized imageImageClick to see full-sized image
Rys. Szkielet z charakterystycznymi wygięciami.

ImageClick to see full-sized image
Rys. Robimy underpining.

Takiego mam stajla - Proces.
Trzeba mu przyznać, że na początku się facet nie pie...li, okłada ten model jak cepem.
I bardzo dobrze! Często o tym mówi, że ważna jest postura i poprawne proporcje, dopiero potem detale.
Z detali to w sumie na DVD robi prawie wszystko - cały model oprócz: dłoni, miecza i tarczy.
Niektórzy nazwą go rutyniarzem, bo ma pewną manierę/styl rzeźbienia tych modeli.
Ten jego styl bardzo ładnie się komponuje z konceptami Guitona. Mianowicie w jego rzeźbach dominują proporcje i
pozy komiksowe. Nagina kolana do środka, czasem jeszcze do środka kieruje stopy(nie zawsze dla mnie to dobrze wygląda) łopatki mocno wygina do tyłu, wrzuca mięsiwo jak u atlety i co bardzo ważne, ten facet bardzo głęboko rzeźbi. Jak zerkniecie mocniej na jego modele, to te rzeźby są strasznie wyraźne,
używa narzędzi w sposób zdecydowany. Wszystko razem daje specyficzną harmonię i styl post Rackhamowy/Francuzkiego komiksu, nad którym pracował przez lata.
Podczas dziarania twarzy robi jeszcze taki trik, że obraca model do góry nogami, aby sprawdzić proporcje twarzy, która jest szczególnie ważna.
To taki trochę trik jak z lusterkiem podczas rysowania analogowego i obracaniem obrazu w szopie podczas digital paintingu.
Dla niewtajemniczonych - chodzi o to, że nasz mózg czasem odbiera sygnały inaczej, innymi półkulami i może nam się wydawać, że jest niby OK,
ale jednak coś nie pasuje i żeby odszukać rozjazdy obraca się obraz "na lewą stronę"(robi lustrzane odbicie) żeby zauważyć uchybienia.

ImageClick to see full-sized imageImageClick to see full-sized image
Rys. Proces - jego kolejne etapy.

ImageClick to see full-sized imageImageClick to see full-sized image
Rys. Proces - dziaranie detali i gęby.

Dla kogo jest to DVD ?
Na upartego można powiedzieć, że dla początkujących, jeśli Ci włożą trochę własnej pracy w wychwyceniu niuansów,
które autorzy przyjęli za potocznie znane. A tak naprawdę najlepszym targetem tego DVD jest audiencja, która już coś wie o rzeźbieniu czy to w GSie czy ogólnie(anatomia, proporcje), a chciałaby się dowiedzieć więcej o tej magii z Fimo i jak się z tym pracuje. Zaliczam to DVD do serii "Know how" i jak dla mnie jest to bardzo przyzwoity materiał dla każdego średnio zaawansowanego adepta sztuki.

Plusy:
- Jakość HD
- Długość Materiału(ponad 4h)
- Fajny szkielet z rysami anatomicznymi - wygięcia kości
- "Know how" pracy z FIMO
- Fajne przerysowane detale anatomiczne i styl Aragorna
- Pokaz rzeźbienia detali - klamry, paski, ta twarz na zapięciu do paska, rękawica z zawijasami.

Minusy
- brak odniesienia do referencji/konceptu
- Brak lepszego opisu proporcji szkieletu podczas jego budowy
- Koncept na kamieniach może sprawiać trudności początkującym
- DVD nie zawiera video z rzeźbienia wszystkich elementów modelu, ale to raczej uzasadnione
- Brak też dokładnych anatomicznych opisów i referencji jak u Van shaika

Czy warto kupić ?
Uważam, że tak! Wymieniłem kilka minusów, może więcej niż zwykle, ale to dlatego, że materiał jest spory i długi, a apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Nie pamiętam teraz, ale wydaje mi się, że jest tam około 4 godzin oglądania i chociaż nie dało się zmieścić wszystkiego, to zawiera znakomitą większość
procesu pracy z takim modelem. Jeśli miałbym kupić jedno z niewielu dvd od MM, to wybrałbym właśnie to, jest dobre i wiele pokazuje.


Na samym końcu jeszcze wspomnę o czymś takim jak czas pracy nad modelem.
Wydaje mi się, że jak by w tych DVD zdanie zamykające zawierało informacje ile czasu spędzili nad rzeźbieniem danego modelu, to by było wybornie.
Nie chodzi o rozliczanie z faszystowską pasją wszystkich minut, ale o ogólne pojęcie ile materiału jest nagrane, a ile rzeczywiście spędzili przy nim czasu.
Mówię o tym, bo czasem nagle coś się pojawia na modelu albo po kilku próbach jest cięcie i coś jest dorabiane "na zapleczu" albo niechcący pada zdanie z frazą "last few days".
Jest to zrozumiałe, bo kamera przeszkadza, bo może ciepłe światło źle wpływa na masę, bo trzeba chwili spokoju i skupienia.... ale dobrze wiedzieć,
że to nie są roboty i też się mylą, że muszą coś poprawiać i że nie jest to czysta "path to glory", a raczej "Learn through the pain" ;]


Dla porównania zeznań recka z innego portalu:
http://www.greenstuffsculpting.com/2010 ... marks.html
mr_Denial
Posts: 364
Joined: 28 Sep 2010, o 11:15

Re: [PL] Miniature Mentor

Post by mr_Denial »

Bry!

Dostałem dzisiaj info, że do ściągnięcia jest już gotowy tutek pod tytułem "Mathieu Roueche Gnome Tutorial".
Jeśli dobrze kojarzę, to jest to ten pan: http://www.coolminiornot.com/artist/blabla.

a przedmiotem tutka będzie ten model: http://www.coolminiornot.com/246105

Zaciągnę w domu i może jak czas pozwoli to w następnym tygodniu skrobnę co o nim myślę ;)
Last edited by Nameless on 7 Jul 2011, o 19:37, edited 2 times in total.
Reason: Poprawiony link
mr_Denial
Posts: 364
Joined: 28 Sep 2010, o 11:15

Re: [PL] Miniature Mentor

Post by mr_Denial »

Heja, wyszedł tutek od MM, obglądłem go sobie,
więc poniżej moje odczucia i rozprawka na ten temat.

Temat:"Matthieu Roueche - Artis Le Gnome"
Video zaczyna się klasycznie od krótkiego wprowadzenia i wywiadu z artysta/rzemieślnikiem.
Powiem szczerze, że jest to pierwszy wywiad, który jest mało interesujący :[
Związane jest to pewnie z tremą Matthieu, bo jest kamera, świtało, ktoś to będzie oglądał.
Niestety da się tutaj też zauważyć barierę językową, bo język angolski nie jest jego rodzimym i zna go tyle o ile.
Tak czy inaczej dowiemy się, że Roueche maluje modele dla siebie jak i od czasu do czasu komercyjnie dla kilku firm np. Figone.

ImageClick to see full-sized image
Rys. Matthieu Roueche - z tym panem będziemy mieli przyjemność spędzić kilka godzin i patrzeć mu na ręce ;)

Modele tego pana możecie sobie pooglądać na jego profilu na CMONie.
Zachęcam, bo jest co:http://www.coolminiornot.com/browse/pag ... er/blabla.

Malowanie z tego modelu próbowano odtworzyć: http://www.coolminiornot.com/246105

Co będziemy robili ?
Tutorial dotyczy modelu Gnoma, a przynajmniej tak jest w reklamie ;)
Jest tu trochę prawdy i prawdy alternatywnej. Otóż prawdą jest to, że będziemy go malowali,
a prawdą alternatywną, że całego. Otóż z samego modelu będzie malowana tylko skóra - tors, plecy, prawa ręka
i twarz. Potem spora część tutak jest przeznaczona na robienie podstawki.

Farby
Jak większość malarzy Matthieu stara się nie ograniczać do jednego producenta farb.
W swoich zmaganiach korzysta z palety GW jak i Vallejo model color.
Na moje ludzie nie powinni się czepiać konkretnych marek, aby kopiować to co w tutku,
a raczej dobierać kolory podobne z tego co mają albo robić swoje własne mieszanki.
Da to ciekawe efekty, będzie miało dobre walory poznawcze i nie będzie zwykłą kopią 1 do 1.

Na modelu używany jest biały podkład o widocznej granulacji. Zakładam, że jest to klasycznie GW.
Niektórzy nie lubią tych granulek, niektórzy wręcz przeciwnie - wykorzystują ten efekt przy malowaniu skóry nie do końca zamalowując podkład, a jedynie kładąc transparentną warstwę koloru. Robi się to po to, aby dać złudzenie faktury na skórze, co wygląda całkiem nieźle. Z jednej strony sobie myślisz, że OK, fajny koncept, a z drugiej widzisz jak z uporem maniaka ci sami ludzie potem zamalowują światłami i midtonami te granule, aby ich nie było widać ;)
Myślę, że prawda jest gdzieś po środku i sami musicie spróbować i wyrobić sobie zdanie, o tej technice.

Narzędzia i przybory.
Kolega maluje pędzlami marki Raphael, to taki zamiennik dla Winsortów... no może trochę słabsze są, ale myślę, że to kwestia gustu.
Do malowania używa wielkości 01, potem przesiada się na mniejszy gdy chce malować twarz i większy(02 albo 03) gdy maluje podstawkę.

Podczas tutka wykorzystane są jeszcze inne narzędzia do robienia podstawki.
Wiertarka ręczna DREMEL, cążki, nożyk modelarski, super glue, klej PVA pokroju "Wikol".
Jako materiały są wykorzystane: milliput, kamyki, kora suszonego drewna, gałązki z lasu, piasek, "Gray pumice" Vallejo(taka pasta na bazie akrylu, co po wyschnięciu daje fajną fakturę. Da się ją rozcieńczać z wodą), pigmenty i nasiona, które robią za liście.

Proces.
Malowanie skóry nie jest proste, no przynajmniej nie tak, jak mazanie pancerzy, części mechanicznych, a nawet NMM.
Ten temat był już wałkowany chyba ze 2 alb 3 razy w video od MM. Alana Carasco Malował zieoloną żabę, Julian mazał Rat Ogra oraz Giganta. No nic, uznano najwidoczniej, że trzeba wrócić do tematu, bo za mało został wyeksploatowany.
Myślę, że to za sprawą fenomenalnego modelu "Mastera", który możecie pooglądać na CMONie. Tam jest bardzo dobry blending,
a skóra wygląda nad wyraz dobrze. Skoro wiemy co będziemy katować, to wróćmy do procesu.
Ja sobie wyobrażam i takie mam przeświadczenie, że światła i cienie/wartości tonalne można malować w dwojaki sposób.
Pierwszy to taki, że kładziesz skrupulatnie warstwę po warstwie z dbałością o super blending i od razu jesteś nastawiony na efekt finalny.
Drugi to taki, że robisz zarys wartości, potem "ciśniesz": wygładzasz, robisz półtony, znowu światła i z powrotem aż do efektu, który cię zadowala.
Matthieu używa tego drugiego. Pozwala to na lekki bałagan artystyczny, ale daje również większą swobodę malowania i elastyczność. Dodatkowo to co jest zaznaczane, to fakt, że kolega nie maluje od razu całej rozpiętości tonalnej a raczej "pierwsze cienie" i "pierwsze światła". Potem wraca do bazy i dodaje coraz jaśniejsze i ciemniejsze obszary.
Podobnie zachowuje się jeśli chodzi o kolory. Tutaj trzeba zaznaczyć, że on różnorodność w kolorach(niuanse) w znacznej mierze ma zawarte w mieszankach kolejnych świateł i cieni. Dodaje do bazy zielonego, czerwonego itp.
Maluje oczywiście korekcje glejzami czy jak zwą to farncuzi "juice"-ami, ale prawie zawsze są zrobione z kolorem bazowym, a nie jak u Juliana czystym kolorem - zielony/czerwony/niebieski + tona wody.
Jeśli chodzi o malowanie to chyba tyle....niestety ;[

ImageClick to see full-sized imageImageClick to see full-sized image
Rys. Pierwsze warstwy farby i pierwsze cienie i światła

ImageClick to see full-sized imageImageClick to see full-sized image
Rys. Po lewej mała referencja do oświetlenia z oryginału po prawej paćkanie mordy

Potem jest pokaźna część tutka związana z podstawką.
Tutaj proces też nie jest szczególnie odkrywczy, bo w sumie co ten biedny człowiek miał nowego wymyślić - od ogółu do szczegółu. Jeśli nikt w życiu nie widział jak się pracuje nad jakimkolwiek projektem plastycznym, to pewnie się zachwyci, bo jest to zrobione dobrze. Najpierw klejone są większe klocki, potem mniejsze klocki, które imitują kamienie, potem wypełniacz w postaci miliputu, potem nanoszone są detale jak piasek i małe skałki. Potem drzewko, trochę rzeźbienia, podkład i malowanie. Nie jestem ignorantem, wiem, że choć sam proces jest prosty, to wszystko rozbija się w ogólnie dobrze pojętym wyczuci skali, posiadaniu jako takiego zmysłu plastyczno artystycznego i generalnie gustu.
Czyli nie mędrkując za dużo - trzeba wiedzieć jak prostymi środkami zrobić to co sobie wymyślimy z największym nastawienie na "wymyślimy".

ImageClick to see full-sized imageImageClick to see full-sized image
Rys. Zmagania modelarskie z kompozycją i detalami

ImageClick to see full-sized imageImageClick to see full-sized image
Rys. Progres z malowania skał i podłoża. Widać użycie pigmentów


Jak to wygląda, jaki jest efekt końcowy ?

Powiem krótko - podstawka wygląda bardzo dobrze i jest to mocna część tutka!

ImageClick to see full-sized image
Rys. Finalna wersja podstawki. Niestety drzewo nie było malowane

Za to malowanie i efekt uzyskany na tutku jest średni, tak jak by zabrakło ostatnich 5h zabway z wygładzaniem i "ciśnięciem" aż do stanu, w którym spokojnie można odpocząć z myślą o dobrze wykonanej robocie ;|
Na bank nauczycie się robić odpowiedni kontrast, ale efekt skóry nie jest najlepszy(jest OK, ale nie taki na jaki liczymy będąc rozpieszczeni przez prace tego pana), a przynajmniej w mojej subiektywnej ocenie. To prawda można się tłumaczyć, że po drodze jest kamera, światła i pewnie stress, a nawet, że to DVD jest w formacie HD i wszystko jest znacznie większe. Jednak czuje lekki niesmak, bo model ma 54 mm i jeśli chcemy uzyskać gładkość jak na wzorcu, tym bardziej, że skóra to jedyny element malowany, to ja bym pozwolił temu człowiekowi spokojnie pomalować to tak, aby sprostało to jego oczekiwaniom jak i oczekiwaniom odbiorców tego tutka. Tym bardziej, że wszyscy wiemy, że przecież Matthieu potrafi to robić zacnie!

ImageClick to see full-sized imageImageClick to see full-sized image
Rys. Porównanie - po lewej model Master(oryginał) po prawej efekt zmagań z tutoriala

Dla kogo jest to DVD ?
Nie wiem, powiem szczerze, że nie wiem.
Autor tutka jest naprawdę zajebiaszczym malarzem, jak popatrzycie na jego prace to wprawią was w zachwyt - fajny klimat, paleta kolorystyczny, kontrasty i super podstawki. Mając takiego zawodnika na stanie dlaczego kazano mu w tutku robić dwie bardzo rozbieżne rzeczy i to na pół gwizdka?! Zabijcie mnie, nie powiem. Ja bym na miejscu Miniature Mentor zrobił z nim dwa tutki. Pierwszy to o malowaniu modelu - a przynajmniej jego większości na poziomie godnym tego człowieka, drugi o robieniu podstawek i tam bym pojechał te 4-5h przez podstawkę fantasy na SF kończąć. Tak mamy kolejny raz wałkowanie tematu, który był już poruszany w innych tutakach(i to znacznie lepiej) oraz na siłę umieszczenie wątku z podstawkami, które są ważne, ale raczej wpadają one w kategorię zabaw modelarsko/projektowo/rzeźbiarskich. Jak dla mnie pomieszanie z poplątaniem. Wydaje mi się, że audiencja i target z kategorii "beginer/semi-pro" został już zaspokojony dotychczasowa porcją materiałów, można by spokojnie pozwolić tym ludziom mazać przez 5h konkretne rzeczy, ale w sposób dokładny aż do levelu Eskpozycyjnego. Inaczej ma się wrażenie wtórności i niesmaku gdy zna się możliwości tych ludzi.

Plusy:
- jakość materiału
- Bardzo dobra część tutoriala dot. podstawki

Minusy:
- Kiepskie zestawienie tematyki tutka
- Angielski niestety nie jest mocną stroną autora(dodam, że kolega z MM robi dobrą robotę w opowiadaniu za niego ;))
- Efekt finalny mógłby być lepszy
- podczas malowania podstawki nie są już pokazywane kolory jakimi maluje Matthieu, a jedynie wymieniane nazwy w mieszance. Nie wszyscy mają punkt honoru, aby znać je na pamięć od "pinky pork" przez "babrbie yellow" na "black death" kończąc. Dlatego jest to taka minimalna niedogodność. Patrząc na kładziony kolor zorientujecie się jednak o co kaman.


Czy warto kupić ?
Jeśli nikt nie widział jak się robi podstawkę, nie ma kolegów, którzy mu pomogą, nie zna materiałów i nie chce mu się przeszukiwać przestrzeni internetu(chociażby "tej" strony i forum), to na siłę może się w ten tutek zaopatrzyć. Jeśli ktoś szuka tutka odnośnie skóry, to ja jednak rekomenduje tutorial Juliana jak paćka giganta. Efekt końcowy jest lepszy no i sam model większy.

Tyle, chętnie posłucham jeśli ktoś ma inne zdanie,
a może sam Bohun coś napomknie jak wygląda realizacja takiego tutka, bo on jako kolejny czeka w kolejce :D
mahon
Super Villain
Super Villain
Posts: 23961
Joined: 31 Mar 2005, o 23:36
Location: Poznan, Poland
Contact:

Re: [PL] Miniature Mentor

Post by mahon »

Po dokładnym przeczytaniu nasuwa mi się kilka wątpliwości:

- czy nie można tego tutka było zrobić tak, że gość maluje całość modelu, a potem w fazie montażu video wybiera się co smakowitsze kawałki nagrania i montuje się tutorial w sposób optymalny? w ten sposób można by niektóre fazy skrócić/przeskoczyć, ale za to zobaczyć też sposób dojścia do efektu finalnego i ten właśnie efekt, a nie zadowalać się "półproduktem"

- czy w przypadku autorów obcojęzycznych nie można było pozwolić im gadać po swojemu i albo zatrudnić lektora, albo dorobić napisy z tłumaczeniami? dałoby to dużo większą swobodę wypowiedzi i pozwoliło na przekazanie treści i smaczków, których niektórzy pewnie nie byli w stanie przekazać ze względu na barierę językową. zwłaszcza że język francuski czy hiszpański to nie taka egzotyka jak np. polski, węgierski czy fiński

- czy jest sens robić tutoriale "o niewiadomo czym"? skąd takie niezdecydowanie - albo robimy jeden (dwa?) a dobrze, albo wszystko po trochu ale słabo. czy to chęć dotarcia do większej rzeszy klientów? ale czy w ten sposób z tutoriala dla każdego nie robi się tutorial dla nikogo?

- ciekawa uwaga z taką listą farb. a tak ładnie można by to dołożyć w postprodukcji - np. przy wzmiankowaniu danej farby, na ekranie mogłaby się pokazać łatka tego koloru i nazwa farby (trochę jak w programach kulinarnych podają na ekranie przepis)

odnoszę dziwne wrażenie, że te tutoriale powstają trochę "na dziko" - że są kręcone, a postprodukcji (która bywa kluczowa i może przesądzać o profesjonalnym postrzeganiu rezultatu) jest tylko tyle ile to konieczne. a szkoda, bo można by w ten sposób znacząco uatrakcyjnić DVD.

dzięki za recenzję. tak jak początkowo byłem przekonany jaka to może być super seria DVD, ale coraz bardziej zastanawiam się czy nie byłbym trochę rozczarowany. oczywiście cena całego pakietu jest uczciwa, ale przyznam że spodziewałem się trochę więcej...
jak się już zaprasza tylu takich malarzy/rzeźbiarzy, to żal nie dopracować tego lepiej...
-- Mahoń

Image

Back in the garage with my bullshit detector
mr_Denial
Posts: 364
Joined: 28 Sep 2010, o 11:15

Re: [PL] Miniature Mentor

Post by mr_Denial »

Mam takie wrażenie, że target się nie zmienia, że to ciągle ta sama grupa ludzi - młodzież w wieku 14/16 lat, która chce pomalować swoich marines.
Nie twierdze, że tutki są z pupy, tylko po obejrzeniu powiedzmy 2,3 z danej dziedziny raczej wiesz już czego się spodziewać, jak się robi blending i jak należy malować cienie i światła. Jak rozumiem, te tutki mają też pokazać co lepszych malarzy jak pracują i jak wygląda ich warsztat . Skoro tak, to mogli by im pozwolić pracować jak lubią i do końca.

Czasem to aż się prosi, aby zrobili coś w 2 częściach i niech naprawdę zaprezentują malowanie całego modelu.
Nie musi to być od razu Dredek, ale niech będzie cały i nie na pół gwizdka,
bo nowi konsumenci mogą się rozczarować oglądając okładkę i zwykle trochę przesadzone deklaracje i opisy jaki to rakiet sajens tam będzie pokazany :bonk:
Ja już mam lekki dystans, dlatego się nie pieklę i z każdego coś ciekawego wyniosę ;)

Generalnie z tymi kolorami farbek to jest tak, że przeważnie je pokazują - właśnie tak jak mówisz, ale tutaj zaznaczyłem, że podczas malowania podstawki już zapomnieli.
Nie ma dramatu, ale przydała by się konsekwencja.

Ja podczas moich zakupów chciałem koniecznie nabyć te o dziaraniu, aby poszerzyć warsztat hobbysty i tym się kierowałem.
Nie jestem zawiedziony, bo te o rzeźbieniu są naprawdę niezłe i zapełniły lukę na rynku. Z tych o malowaniu już trzeba zrobić selekcję, a tak naprawdę najlepiej by zrobić kompilację z kilku.

Tak na szybko każdy początkujący aspirant powinien zacząć od tutka z Wolfem - Prowlerem z konfrontacji. Jest tam sporo solidnego, prostego malowania zaprezentowanego w godny sposób.

Chociaż nie wszystkie tutki powalają, to nadal podtrzymuje swoje zdanie, że subskrypcja jest uczciwą opcją.
Decyzje zostawiam wam.

Ps. Ciekawe jak to DVD AlexiZ - posiada je ktoś ? Muszę przyznać ma agresywny marketing i określony target, panowie ćwiczcie silną wolę ;)
Kuzyn

Re: [PL] Miniature Mentor

Post by Kuzyn »

Po pierwsze Denial, dzięki wielkie za recenzje, naprawdę bardzo je sobię cenię. Zastanawiam się sam nad subskrypcją, ale poczekam na filmiki od Bohuna i wtedy może się zdecyduje.

Po drugie, ja najchętniej zobaczyłbym w MM to co niby ma tam być, czyli najlepsze triki najlepszych malarzy, a tymczasem(kierując się tylko recenzją) odnoszę wrażenie że autorzy MM nie do końca wiedzą co chcą pokazać. Mahon ma bardzo dużo racji, w tym co mówi i ciężko się z nim nie zgodzić.
mr_Denial wrote: Ps. Ciekawe jak to DVD AlexiZ - posiada je ktoś ? Muszę przyznać ma agresywny marketing i określony target, panowie ćwiczcie silną wolę ;)
Znajomy zamówił mi ten filmik jakiś czas temu ale nie mogę się jakoś załapac na ten filmik :bonk: w każdym bądź razie na tym filmiku koleś mocno go krytykuje :
http://www.youtube.com/watch?feature=iv ... ion_388583

Peace!
Post Reply