cage w ogóle aktorką nie jest... a obsadzili go w głównej roli.
utalentowanym aktorem też nie jest...
[PL] 3D, 2D i CofCD - różne wymiary kina
-
- The Better Choice
- Posts: 17415
- Joined: 21 Jun 2005, o 17:41
- Location: Silesia, Poland
- Contact:
Re: [PL] 3D, 2D i CofCD - różne wymiary kina
tam malo co ma zwiazek ze soba, wiec twarz cage's z cyckami mendes chyba tez nie.
@Slawol - tak, bo Mendes zostala zatrudniona do filmu zeby grac...mniej wiecej jak hayek w desperado
@Slawol - tak, bo Mendes zostala zatrudniona do filmu zeby grac...mniej wiecej jak hayek w desperado
Re: [PL] 3D, 2D i CofCD - różne wymiary kina
rola hayek w "desperado" nie jest az tak historyczna jak w "od zmierzchu do switu"
Re: [PL] 3D, 2D i CofCD - różne wymiary kina
To swoją drogąmahon wrote:cage w ogóle aktorką nie jest... a obsadzili go w głównej roli.
utalentowanym aktorem też nie jest...
A nie?Nameless wrote:@Slawol - tak, bo Mendes zostala zatrudniona do filmu zeby grac...
Re: [PL] 3D, 2D i CofCD - różne wymiary kina
ale Oscara ma na koncie...Slawol wrote:To swoją drogąmahon wrote:utalentowanym aktorem też nie jest...
Re: [PL] 3D, 2D i CofCD - różne wymiary kina
Dzisiaj niektóre Oscary w filmach, to jak niektóre Slayer Swordy w figurkach... Albo trafione albo nietrafione.
A Cage'a owszem i lubię ogólnie, bo pamiętam go ze starszych filmów typu: "60 sekund", "Family Man", "8mm", ale byłem też sporo młodszy i inaczej na to patrzyłem chyba... W nowszych jest częściej słabszy, niż lepszy, no ale gra w byle czym i trochę byle jak.
A tak w ogóle to jest "Ghost Rider 2", ale jeszcze nie oglądałem I trójka ma być niedługo zdaje się...
A Cage'a owszem i lubię ogólnie, bo pamiętam go ze starszych filmów typu: "60 sekund", "Family Man", "8mm", ale byłem też sporo młodszy i inaczej na to patrzyłem chyba... W nowszych jest częściej słabszy, niż lepszy, no ale gra w byle czym i trochę byle jak.
A tak w ogóle to jest "Ghost Rider 2", ale jeszcze nie oglądałem I trójka ma być niedługo zdaje się...
Re: [PL] 3D, 2D i CofCD - różne wymiary kina
Gout Ridera 2 widziałem ..... i ma fajne momenty .. a poza tym brak cycków, sensu i aktorstwa i jakiś taki kinowo familijny
coś jakby "Kevin sam z Ghoust riderem"
http://www.youtube.com/watch?v=30LHKUVeb7c
sądzę że można zrobić wiele lepszych rzeczy zamiast oglądać ten film .. acha "Głodowe igrzyska" nie sa jedną z rzeczy lepszych
coś jakby "Kevin sam z Ghoust riderem"
http://www.youtube.com/watch?v=30LHKUVeb7c
sądzę że można zrobić wiele lepszych rzeczy zamiast oglądać ten film .. acha "Głodowe igrzyska" nie sa jedną z rzeczy lepszych
Re: [PL] 3D, 2D i CofCD - różne wymiary kina
A ja i tak obejrzałem drugą część "Ghost Ridera", żeby być w temacie...
Tak, parę scen oraz "min" czachy było może i zabawnych (zwłaszcza jak oczodoły próbowały atakować twarz Cage'a ), poza tym drewno totalne. A, przemieniony-ożywiony Carrigan był spoko jeszcze
I Christopher Lambert gra, ale nieśmiertelny nie jest
Tak, parę scen oraz "min" czachy było może i zabawnych (zwłaszcza jak oczodoły próbowały atakować twarz Cage'a ), poza tym drewno totalne. A, przemieniony-ożywiony Carrigan był spoko jeszcze
I Christopher Lambert gra, ale nieśmiertelny nie jest
Re: [PL] 3D, 2D i CofCD - różne wymiary kina
no ale Lambert sie straszne popisał ..... nie powinni mu dawać czarnego mazaka
-
- The Better Choice
- Posts: 17415
- Joined: 21 Jun 2005, o 17:41
- Location: Silesia, Poland
- Contact:
Re: [PL] 3D, 2D i CofCD - różne wymiary kina
wlaczylem wczoraj tv i na to wlasnie trafilem. przegapilem poczatek, ale reszte z przyjemnoscia zobaczylem.Slawol wrote:2. A tak z marszu obejrzałem inny film ze słowem "drive" w tytule: "Drive Angry" z N. Cage'm. Sam film na pewno nie jest ani porywający, ani ambitny. Jak Cage'a lubię w takich produkcjach, tak w tej był zupełnie bezpłciowy i miał minę zbitego psa, czyli w sumie tak jak w większości przypadków... Za to wstawki z Williamem Fichtnerem za każdym razem mnie bawiły i to dosłownie, rewelacja! Film jest przeciętny, ale sceny z Księgowym pooprawiały mi humor. No i są pościgi, jest akcja na drodze, strzelaniny trochę, więc dla fanów takich scen na pewno coś się znajdzie.
Myślę, że twórca filmu chciał się zabawić w Tarantino i Rodrigueza, ale nie do końca to mu wyszło (ale Fichtner jak najbardziej tak wypadł i był wybijającym się aktorem). Dla odmóżdżenia można obejrzeć. No i jeśli ktoś lubi pooglądać amerykańskie muscle cars (jak ja )
trzeba oczywiscie wpasowac sie w konwencje, widac ze tworcy kreca film majac jedno oko przymruzone. i tak tez trzeba ogladac Fichtnera lubie jeszcze bardziej niz lubilem do tej pory. a z cagem sie nie zgodze, nie ma tu az tak zbolalej miny. muscle cary mniam.
pare dni temu trafilem w ten sam sposon na Ironclad (Zelazny Rycerz po polsku?). Jak machaja w filmie mieczami, to mi sie z miejsca podoba. jak jeszcze rezygnuja z 300 statystow i robia film bardziej kameralny, to tym bardziej. w tym przypadku kameralny oznacza obrone zamku przez 20 obroncow. purefoy w roli ex-templariusza bral lekcje aktorskie u cage'a. coz za bol na twarzy!
a, jakby ktos nie wierzyl ze swinia moze zamek zburzyc, to polecam.
wracamy do komiksow. dwa fajne! odzyskalem wiare!
Jonah Hex - taki Wild Wild West, ale na powaznie. niezle aktorstwo - malkovich z brolinem jako glowni przeciwnicy daja rade, takoz i fassbender na drugim planie. a panna fox dobrze spelnia postawione przed nia zadanie blyskania twarza i cyckami. moge polecic.
Green Lantern - nic madrego, ale tez nic glupiego, robionego i kleconego na sile i bez pomysly. Ot, dwie godziny latania, nawalania, kosmicznych sil i potworow, lateksu i obowiazkowej panny na drugim planie. rozrywka dla odmozdzenia sie, przynajmniej dobrze zrobiona.