Uwaga, wjeżdżam!
Ech, ech, ech... Znów mnie do klepania zachęcacie
No i dobra, pojedziemy z wodą
Marta wrote:Swoja droga ciekawa jestem czy ten proceder jest charakterystyczny tylko dla, nazwijmy to, wschodu europy, czy np w UK, Francji czy np Hiszpanii tez grasuja podroby. Mialam sie pytac na forach w UK, ale przyznam sie ze troche mi wstyd na mysl, ze mogloby sie okazac ze to jednak tylko slowianskie dusze maja takie pomysly...
Dreadnoughta Bohuna w Australii dało się wystawić, nie? Był dym, były wypowiedzi ze świata? I co mówili? Tępić. Bezapelacyjnie. Na naszej stronie jest ten artykuł jeszcze, a rozszedł się po innych forach także, sam o to też zadbałem wtedy.Ogólnie to powiedziałbym bardziej, że mentalność, a nie moralność. "Nie wypada, bo..."
(moralność), "...ale i tak zgłoszę kopię, bo..."
(mentalność). To tylko żołnierzyki, prawda? Ale jeśli ktoś ma takie podejście w życiu do innych spraw, to i poza żołnierzykami będzie się podobnie zachowywał. Problem ten sam - przedmiot inny. Windows w firmie kontra Windows w domu i te kopie zapasowe. Dla mnie to jest jasne jak słońce. Gildorowi już napisałem, że jak chce, to niech sobie odleje w domu kopię modelu (mnie to także nie obchodzi), a tutaj myślimy czy ją dopuścić do konkursu.
Miałem często wrażenie (może się mylę), że myśleliście tutaj w większości tylko o konkursie w Gorzowie. A ja założyłem temat ogólny, żeby każdy mógł się wypowiedzieć, a nie po to, byście mnie osobiście przekonywali, a ja biedak mam sam stać z nadstawioną klatą
Już ja sobie wyciągnę sam wnioski, nie bójcie się o to. Jeszcze tego nie ma. Chyba się nastawiliście na zbliżający się konkurs i myślicie, że to o mnie chodzi osobiście. Nie wiem, czy pamiętacie, ale regulamin w tym roku się nie zmienia, czyli nie ma zapisku o odlewach.
Wygląda to jak Sławol kontra reszta świata i każdy mówi "rób co chcesz, bo jesteś organiztorem". Może i racja. Mniej gadania, a ewentualne pretensje będę ignorował, jak GW ma gdzieś klientów, którzy huczą na całym świecie
Marta wrote:Poza tym wydaje mi sie, ze umieszczenie takiego zapisu w regulaminie moze odstraszyc potencjalnych kanciarzy (przynajmniej ta czesc, mniej zatwardzialych w procederze, lub majacych jakies rozdrapy moralne z tym zwiazane) i po prostu bedzie swego rodzaju manifestem organizatorow. Jak ktos sie uprze, zeby oszukac to oszuka, trudno, ale mysle ze czesc ludzi mogloby zrezygnowac z wystawiania podrob, skoro wiedzieliby ze to jest niemile widziane, i ze moga byc reperkusje.
Otóż to. Przecież to tylko takie proste rzeczy są. Ja tu żadnego drugiego dna i zagłębiania się nie widzę.
sea.man wrote:Macie podejrzenie, trzymacie potencjalny dowod piractwa w reku, jestescie na 99% pewni i co wtedy? Sedziowie nie powiedza, ze wypadam ze swoim modelem, bo jest za lekki... To juz by byla kpina.
Podróba? Podróba. "Kpina" to już Twoja osobista interpretacja. Fakt pozostaje faktem i tego nie zmienisz żadnym owijaniem wokół niego. A co do lekkości modelu - nie wiesz, ile razy miałem taki w ręce i doskonale wiedziałem, że to kopia. I sam autor to przyzyznał, że to zakup z Allegro. Nie jest teraz moim celem wytykanie konkretnych sytuacji i osób, ale uwierz, że nie kłamię.
sea.man wrote:I ostatnie moje slowo:
Moze wam sie wydawac, ze jestem za obrona piractwa - tak nie jest i poki co stac mnie na modele jakie mi sie podobaja.
Ja tej kasy tyle nie mam na wszystie modele, więc mam odlewać?
Grabz wrote:sea.man wrote:nie mam zamiaru jezdzic na konkursy i robic setki kilometrow, gdzie od widzi-mi-sie sedziowskiego zalezy czy moj model jest orginalny czy nie
Prawdę powiedziawszy poważny problem i argument z którym trudno dyskutować.
Nie ma żadnej dyskusji. A dlaczego? Czytaj niżej.
sea.man wrote:Motywacja moich wypowiedzi jest inna, nie mam zamiaru jezdzic na konkursy i robic setki kilometrow, gdzie od widzi-mi-sie sedziowskiego zalezy czy moj model jest orginalny czy nie.
To nie jedź. Masz oryginalny model, na który Cię stać, w regulaminie jest zapisek o tym, że kasujemy podróby, więc czego Ty się boisz? To protest, bojkot imprezy? To niech ktoś nie przyjeżdża. Mnie na przykład to nie zaboli, gdy zamiast cwaniakować, ktoś w ogóle się nie pojawi.
Nie będzie piratów na imprezie? Nie będzie. Cel osiągnięty i sam niedoszły uczestnik to ułatwi. A Twoje "widzimisię" to mogłoby być tym, że "do konkursu nie wpuszczamy łysych". Możesz drwić, szydzić i lekceważyć takie punkty w regulaminie, ale to jest fakt. Podróba? Podróba.
sea.man wrote:Nasze prawo na szczescie jest tak skonstruowane, ze wine trzeba komus udowodnic. Jakimi srodkami chcielibyscie udowadniac owe przestepstwo?
Latwo jest kogos oskarzyc, znacznie trudniej udowodnic.
Nie za bardzo politycznie się tu wypowiadasz? Gdzie mam ten tekst przypiąć? Nie wynośmy tego do rangi urzędniczej, bo wyjdzie na to, że jeszcze protokoły trzeba będzie spisywać i sadzać na widoku w oślej ławce takiego osobnika w oczekiwaniu na radiowóz
Bez przesady, organizatorzy to nie ACTA
Komu Ty chcesz winę udowadniać? Skoro ktoś nie przyjdzie z podróbą na konkurs, to nie będzie problemu. Proste. Po raz kolejny rozwiązanie problemu.
sea.man wrote:Dlatego interesujace jest dla mnie w jaki jednoznaczny sposob macie zamiar szukac i wylapywac piratow.
Właśnie: jak to zrobić jednoznacznie? Może masz jakąś propozycję, jeśliby miało do tego dojść? Nie oczekuj ciągle gotowych rozwiązań, bo inaczej nie byłoby połowy dyskusji na tym forum, tylko zasady ustalone samemu i jak się podoba, to startuj, a jak nie - do widzenia. Właśnie tworzysz regulamin, więc proszę o wypowiedź na temat.
Na Golden Demona narzekanie, że robią co chcą i trzeba się dostosować albo nie jechać i każdy się uciszy i albo pojedzie albo nie. W Polsce ktoś pyta o zdanie środowisko, to też źle, bo przecież jak masz z czymś problem, to wstaw przepis i spokój, po co ta dyskusja. Noż k*rwa mać! Nie widzicie tego, nie?
Ignis wrote:Szczerze mówiąc dla mnie jako sędzi na konkursie najważniejsze jest jak są pomalowane modele, bo to mam oceniać a nie to z jakiego źródła pochodzi figurka. To pozostawiam w gesti uczestników.
Tak, sędzia jest od oceny, ale mówimy o organizacji i regulaminie - a tego sędzia ma już przestrzegać, bez względu na to, co osobiście o tych zapiskach myśli. Akurat w naszym środowisku jest tak, że znają się wszyscy i ciężko pozyskać jury "z zewnątrz", natomiast nie zawsze jury tworzy regulamin. To tak jak z oceną samego malowania na konkursie. Ileż razy widziałem zapiski "sędziowie nie docenili, sędziowie nie zauważyli takich pięknych modeli" od samych uczestników róznych konkursów modelarskich w Polsce. Sami wiedzą lepiej, kto powinien wygrać, a tu proszę - sędziom się nie podobało.
U nas po prostu nie ma osób, które się za to by wzięły, bo jak widać, tylko kilka grupek się utworzyło, które coś robią w tym naszym światku figurkowym dla reszty świata. Ale to nie zarzut, tylko stwierdzenie.
A o podejściu napisałem też wcześniej
Ignis wrote:Z kolei jeśli chodzi o organizatorów konkursu: jeśli Sławolu dla Ciebie jako organizatora stanowi to problem to wrzucasz w regulamin odpowiedni zapis i go egzekwujesz. Dla mnie to prosta sprawa, nie potrzeba na ten temat jakiś większych dywagacji w moim odczuciu.
Dywagacje? Na pewno dobrego słowa użyłaś? Jak dla mnie to tutaj dużo mądrych i konkretnych słów padło (niekoniecznie zgodnych z moimi przekonaniami), a ja sam już wiem więcej, niż przed założeniem tego tematu. I za to Wam serdecznie dziękuję
Ależ dla mnie to żaden problem. Parę klepnięć w klawiaturę i jest punkt. A potem znów ktoś na ostatnią chwilę wyłapie i zada mi pytanie, jak Smok
A nie można tego uprzedzić i zadbać o to, by następnym razem nikt już nie miał wątpliwości?
Wychodzi na to, że to ja mam po prostu taki charakter, że lubię być na wszystko przygotowany, zamiast zwyczajnie mieć to w poważaniu. Ale w takim razie pierwszy Grey Seer nie wypadłby tak dobrze (wg Waszej opinii), gdybym nie latał jak wariat i o wszystim nie myślał.
Ignis wrote:Nie będę się opowiadać za czy przeciw, bo moim zdaniem nie ma takiej potrzeby, a tym bardziej obruszania się na ludzi jacy to oni są źli bo nie mają oryginalnego produktu. To jest ich decyzja, chcą niech mają. Ja mam za zadanie ocenić malowanie.
Szkoda, że nie chcesz się opowiadać "za" czy "przeciw" i uważasz, że nie ma potrzeby, bo sama jesteś organizatorem i sędzią MoI i Ciebie też to dotyczy. No chyba że nie jesteś organizatorem i tylko oceniasz... To kogo mam zapytać, czy na Master of Imagination mogę zgłosić piracki odlew modelu z Avatars of War? Zauważ, że odpowiedź na to pytanie ("mogę, czy nie mogę?") będzie stanowiskiem w naszej dyskusji. Nie mów mi Iguś, że Ciebie to nie dotyczy, chyba że nie jesteś organizatorem MoI, to wtedy się zgodzę
Ktoś Ci ustali zasady. a Ty je tylko egzekwujesz. Dlatego nie wiem, czy mówisz to jako organizator, sędzia, czy po prostu moja koleżanka
Z rozmowy wnioskuję, że jako sędzia. OK, szanuję Twoje zdanie.
Poza tym chyba wciąż mylisz organizację imprezy z osobistymi preferencjami. To tak jak oddzielenie pracy od spraw prywatnych. Nie jest to łatwe, bo w przypadku imprez trzeba umieć oddzielić swoje preferencje od dobra ogółu. A nie zawsze to, co chce lud, musi się pokrywać z tym, co ja chcę (bo ja bym zrobił to tak i tak). A o dobro ogółu można zadbać wtedy, gdy się opinię ogółu pozna. No nie? Ale mogę nie chcieć i mieć ludzi gdzieś. To także będzie o mnie świadczyć odpowiednio. Mogę też stanąć z boku i jako osoba prywatna powiedzieć, co o tym myślę, a potem jako organizator i sędzia. I mam w sumie jeden głos dodatkowy i w niektórych kwestiach może przeważyć. Ale to nie znaczy, że mnie zdanie innych osób nie obchodzi.
A samo malowanie ocenia sędzia, a nie organizator. W niektórych przypadkach może się zdarzyć, że dana osoba jest jednym i drugim (np. ja lub Ty, Ignis). Moim zadaniem jako organizatora jest organizacja imprezy z zasadami ogólnie przyjętymi i dbaniem o wszystko. A skąd mam wiedzieć, czy coś komuś odpowiada, czy nie? Czy naprawdę mam mieć w dupie opinię środowiska i nie rozmawiać o niczym związanym z imprezą, którą chciałbym zrobić jak najlepiej i nic nie pominąć?
Dla mnie to naprawdę proste, oszczędność czasu i energii
A czy ktoś się zjawi - to już inna sprawa. Wtedy dopiero będę się zastanawiał, czemu nikt nie przyjeżdża. I posypią się wtedy wypowiedzi...
Ignis wrote:W ten sposób z tą całą nagonką może naprawdę dojść do abusrdów. Czy np. hipotetycznie złe będzie i nie powinno się dopuścić modelu, który w oryginale jest z metalu, uczestnik konwertuje go np. gs-em, a następnie odlewa w żywicy żeby mieć jednolitą figse do malowania?
To, co mówisz, to tylko kolejny sposób na ominięcie ew. zapisu w regulaminie i powód do potyczek i naginania granic. I gdzie tu w ogóle nagonkę widzisz? Czy to może źle, że ktoś odważył się to poruszyć? A odpowiedź na Twoje pytanie umieściłem wcześniej Mahoniowi (bo zadał podobne) i nie będę się powtarzać.
Ignis wrote:I na koniec pytanie, skąd ta dyskusja? Czy na którymś z polskich konkursów malarskich (GS,Hussar,MoI), historycznych nie wliczam, pojawiła się taka sytuacja, podejrzenie?
Nie wiem, nie byłem, nie widziałem, nie obchodzi mnie, bo co to ma do rzeczy? Patrzę na siebie, nie na innych. Czy rozmowa na danym forum musi wynikać z tego, że ktoś rozmawiał o tym już gdzie indziej? Albo że ktoś gdzieś coś zrobił i wtedy wszyscy o tym rozmawiają? Czy my nie możemy być nawet pierwsi?
A skąd się wzięła ta dyskusja, to na początku tematu napisałem wyraźnie. Tu akurat jest źródło. Czytajcie.
I czemu nie uwzględniasz historycznych, czy innych? Modelarstwo to nie tylko GS, MoI i Hussar, trochę szerzej wypadałoby na to spojrzeć, jeśli chcesz się rozwijać ze swoją imprezą w Lublinie. Inaczej wciąż będziesz siedzieć w małej klasie i zamkniesz się na rozwój, a ja będę na korytarzu z kilkoma stolikami tylko
A rozwój to przecież poszerzanie horyzontów, nowe problemy, nowe dyskusje, nowe sprawy, nowe pomysły.
Ignis wrote:Bo jeśli nie to wybaczcie ale trochę bez sensu taka dyskusja.
A jeśli tak, to wtedy dyskusja ma sens? Patrz wyżej.
Iguś, regulamin powstaje właśnie z setek takich "bezsensownych" dyskusji, obserwacji, żalów, protestów i innych nieporozumień na linii my-oni, a nie z powietrza, bo komuś się tak podoba. Stwórz swój autorski regulamin jakiejś imprezy, usiądź, pomyśl, zastanów się, co dokładnie i jak opisać. Postaraj się
przewidzieć wszystko. Na pewno posypią się pytania i wątpliwości i też będziesz tłumaczyć, co i jak i dlaczego. A na koniec dojdziesz do wniosku, że lepiej byłoby zapytać najpierw, a potem ustalić jedną wersję, zamiast po kawałku każdemu odpisywać.
Sama wiesz, że Hussar był pierwszym konkursem (no, po SoD) i to tam powstał pierwszy regulamin, który reszta skopiowała albo pożyczyła, czy też wzorowała się na nim. Nie, to nie przytyk, tak tylko mówię. I czy Ty myślisz, że regulamin Hussara powstał jak za pstryknięciem palców? Otóż nie, siedzieliśmy setki godzin i własnie naparzaliśmy się ostro, żebyś Ty dzisiaj miała ładną listę z punktami. Tak powstają własnie regulaminy. Tworzą je ludzie, którzy mają spojrzenie nie tylko na Games Workshop, nie tylko na samoloty, ale starają się ogarnąć jak najwięcej. Mają doświadczenie jako sędziowie, malarze, obserwatorzy, gracze, po prostu jako każda możliwa osoba w tym hobby.
I teraz nastąpi autoreklama, żebyście mnie dobrze zrozumieli
Organizacją imprez figurkowych akurat w Gorzowie zajmuję się razem z klubem wiele lat i wiem, co się dzieje "przed" i "po", a nawet "w trakcie". Dorastałem z tymi Miśkami z całej Polski i wiem, jak się zmieniło ich podejście, moje i w ogóle sytuacja w środowisku. Uczestnikiem też bywałem wiele razy, niekoniecznie graczem. I tu nie mówimy o konkursie, na którym jest 40-60 prac, tylko także o setkach graczy z Polski i ze świata. Im ustalić zasady to jest dopiero wyzwanie, zwłaszcza ocenę malowania armii, którą przez wiele lat prowadziłem. Sama znasz forum BP, więc wiesz, skąd się biorą wszystkie ustalenia i ile mózgów nad tym siedzi. I oczywiście, że każdemu się nie dogodzi, ale jednak po to są fora, żeby ustalać wszystko. I w dyskusjach biorą udział wszyscy: gracze, sędziowie, organizatorzy, a nawet obserwatorzy, bo są totalnie "obcy" i mają też swoje spojrzenie na dany temat. Gracze czują się dobrze, bo mają wpływ na to, co się dzieje w ich własnym świecie (a nie jak naród w Polsce rypany przez rząd równo), organizatorzy mają nieocenioną bazę wiedzy i opinii, a sędziowie mogą zobaczyć, które zapiski trafiają, a nad którymi trzeba jeszcze popracować. A skąd mają to wiedzieć, jak nie ze środowiska? I te dyskusje nie bywały takie spokojne, jak nasze, zwłaszcza na żywo, wierz mi
Zbyt wiele się nasłuchałem, nawyzywałem, nawściekałem, żeby nie wiedzieć, że każdy może wymyślić sobie cokolwiek, co sprawi, że będzie można coś obejść. Zawsze tak było, jest i będzie.
Żeby uprzedzić (albo zminimalizować) "po", wychodzę z propozycją dyskusji, by się dowiedzieć, co ludzie myślą na dany temat. I to jest bezsensowne dla Ciebie, Ignis? Może temat jest nie taki, bo drażni ludzi to całe piractwo? Lepiej zignorować, zamiast próbować coś zmienić? A kto ma zmienić, jak nie my. Problem naświetlić można. Nie rozumiem tej części nic a nic. Ty myślisz, że ktoś siedzi i sobie sam wymyśla zasady? Nie, to wszystko, co widzisz wypunktowane, to doświadczenia wielu ludzi z różnych imprez, z wielu lat, z opinii innych. Także Twojej
Regulamin na Hussara znikąd się nie wziął, to m.in. ja siedziałem wiele dni ze sztabem mózgów, żebyś Ty widziała wypunktowane zasady. I zobacz, ile jeszcze dyskusji jest, chociażby o te cholerne kategorie, w których popiersie stoi obok czołgu.
Obecna dyskusja też się kiedyś zamieni w jeden taki punkt, tylko kto będzie o tym pamiętał, ile gadania o tym było... Utrze się jako pewnik, a po jakimś czasie będzie możliwość porozmawiania o kolenej sprawie - też bezsensownej
Trochę mnie to dziwi, że zakładając temat i chcąc poznać opinie środowiska, dostaję odpowiedź "rób co chcesz"
Szkoda, spodziewałem się odpowiedzi tak/nie na postawione pytanie w temacie i ew. uzasadnienie, a nie odniesienie do mojej osoby i imprezy w Gorzowie
Że nie wspomnę o owijaniu w bawełnę, zamiast twardego "tak" lub "nie". Boicie się odpowiedzialności za te dwa małe słowa? Co jest trudnego w powiedzeniu jednego albo drugiego słowa? Przecież to się tyczy wszystkich, nie tylko mnie, wspominałem o tym nie raz już.
Ignis wrote:A jeśli chcecie się jako organizatorzy ustrzec od tego na przyszłość i tak was to kole w oczy to wprowadzacie taki zapis. I tak każdy ma swoje zdanie i nie dogodzicie wszystkim.
Nie "nie dogodzicie", tylko "nie dogodzimy", bo Ciebie też to dotyczy, sama masz konkurs na głowie. I nie kole w oczy, spać mogę normalnie i nie ma co przesadzać z interpretacją tematu
Oczywiście, że nie dogodzi się wszystkim, to truizm akurat. Ale ja akurat jestem taki, że jak robię coś dla kogoś, to lubię o tym porozmawiać i widzieć, co o tym myślą inni. Równie dobrze mogę mieć ludzi w dupie, napisać sobie coś tam i najwyżej nikt nie przyjedzie i będzie spokój
Za to bardzo mnie dziwi Twoje stanowisko Ignis w tej sprawie. Nie dlatego, że uważasz inaczej, niż ja, bo to akurat szanuję i w porządku, serio
Ale wyobraź sobie, że na Master of Imagination przychodzi Twój kolega, uśmiecha się ładnie i zgłasza żywiczny odlew modelu Avatars of War do konkursu. Przyjmujesz i wszystko jest cacy? Nie przeszkadza Ci jako właścicielce sklepu z figurkami, że taki osobnik zwyczajnie kradnie Twój chleb? Masz sklep z figurkami, być może zasponsorujesz nagrody we własnym konkursie, we własnym mieście (czy tam okolicy) i do tego włożysz czas, serce i pracę własnych rąk, żeby stworzyć taką imprezę i pozwolisz, by ktoś zgłosił odlew, a mógłby chociaż ten model kupić u Ciebie w sklepie jako oryginał? Przecież Ty w takiej sytuacji nie masz zarobku, nie masz chleba, nawet mimo promocji, bo odlew u kumpla kosztuje jeszcze mniej. Zostałaś po prostu okradziona. I teraz wyobraź sobie, że wiele osób tak robi. Nic a nic Cię to nie rusza? To po co w ogóle ludzie otwierają sklepy, skoro można skombinować sobie odlewy?
I teraz najlepsze: jak mi to do głowy wpadło, skoro sam nie mam sklepu i powinienem mieć to w dupie? Ano tak, że pomyślałem o takich jak Ty właścicielach i wiem na pewno, że nie będę się swoim regulaminem przyczyniać do Twoich strat, nawet w minimalnym procencie prawdopodobieństwa. Raczej sam powinienem dostać po gębie od właścicieli takich sklepów, ze w ogóle rozważana jest możliwość dopuszczenia piratów do iimprezy.
Niektórzy rzeźbiarze mają tylko swoje portfolio, e-mail i tylko tak można zdobyć dany model ich roboty - poprzez kontakt osobisty i bezpośredni przelew na konto. To, że potem można odlać taki model, to inna rzecz, ale nie są to produkty dostępne na szeroką skalę i można przykrócić dość mocno piractwo w ten sposób. No ale wtedy płacz, że ciężko dostać coś w Polsce, bo ktoś by kupił. I tak źle i tak niedobrze.
I jakie to uczucie zdobyć złoty medal odlewem żywicznym? Gdyby mnie ktoś zapytał, jakiej firmy modelem wygrałem, to bym chyba musiał odpowiedzieć "podróba marki podróba", tak jak z winem marki wino
Na pewno nie jest to ani Games Workshop, ani Reaper, ani inne Young Miniatures, tylko żywiczna kopia. Noname.
Nie musicie się zgadzać, wcale tego nie oczekuję, ale nawet przyjąć takich argumentów nie możecie? Co jeszcze trzeba Wam powiedzieć na ten temat?
Wyobraźcie sobie, że w moim konkursie mam produkty MaxMini jako nagrody, przyjeżdża Przemas na imprezę, w której widzi odlew swojej figurki firmowej na II miejscu w kat. Single. I co, myślicie, że autor rzeźby, szef firmy i człowiek, który zjadł zęby na figurkach przez lata nie odróżni swojej pracy od podróby? Nawet wtedy, gdy oryginał żywica i odlew też? Śmiem naprawdę wątpić, że nie wyłapie, ale może się mylę. I co ma sobie pomyśleć o takim konkursie? Albo niech przyjedzie rzeźbiarz Pegaso kiedyś i weźmie lekki model do ręki, który powinien trochę więcej ważyć. Albo autor figurki odlewanej w metalu niech nadzieje się na żywicę przy okazji? I chwyci model żywiczny. I jak ja mu w oczy spojrzę, gdy mnie zaczepi i zapyta? Albo gdy podejdzie incognito do autora pracy i głupa przypali pytajać o model? A ten malarz nawet nie będzie wiedział, z kim rozmawia i w najlepsze z uśmiechem odpowie, skąd ma ten model itd.
Wy możecie wzruszyć ramionami, ale odpowiedzialność za regulamin spoczywa głównie na organizatorach, a nie na sędziach. Sędziowie mają odpowiedzialność w egzekwowaniu zasad już wcześniej ustalonych. Musicie to odróżniać, Moi Kochani. Tak, MUSICIE, bo inaczej nigdy nie porozwamiamy jak należy.
Ignis,
CAŁKOWICIE się z Tobą zgadzam, że sędzia ma oceniać prace, jak najbardziej! Ale ma to robić wg regulaminu, a nie swojego - tu właśnie użyję słowa, bo DOSKONALE pasuje - widzimisię. Bo ma jasno ustalone zasady. A skoro w regulaminie jest tak, a nie inaczej napisane, to sędzia ma się do tego dostosować. Bo tylko wypełnia wolę organizatora i nikt za to mu głowy nie zmyje, prawda? Zawsze może powiedzieć, że tak kazali, bo tak jest napisane. A że osobiście myśli inaczej - to nie ma znaczenia.
Dziwi mnie też fakt, że dyskusja nt. popiersia obok czołgu może trwać i trwać, a tutaj widzę, że szybko ma się uciąć. Organizatorzy to nie ACTA przecież, nie bójcie się tego tematu
Dlatego Ignis, zapytam tak: czy mogę zgłosić żywiczny odlew modelu Pegaso na Master of Imagination w tym roku? Kogo mam o to pytać? Tak mi to przyszło do głowy, a załóżmy, że naszej dyskusji nie ma. Nie widzę zapisku w regulaminie, a Tobie jako sędziemu w konkursie to nie przeszkadza. No ale tym samym mam rozumieć, że przedstawiasz swoje stanowisko w naszej dyskusji - można zgłaszać podróby do konkursów i nie masz nic przeciwko. I w porządku, rozumiem i szanuję.
1. W regulaminie nie ma napisane, że można.
2. W regulaminie nie ma napisane, że NIE można.
Czy to znaczy, że problemu nie ma?
Czy wierzysz w Obcych? Czy myślisz, że jesteśmy sami we Wszechświecie? Ja oczywiście uważam, że nie jestesmy, bo NIKT jeszcze nie doleciał do końca kosmosu. Albo się paliwo skończy albo ludzie umrą z głodu albo baterie słoneczne nie będą generować wystarczającej ilości energii do napędu albo jeszcze coś. To, że nie ma dowodów, to nie znaczy, że ktoś tam gdzieś nie istnieje, prawda? Ot, zwykła logika, a nie religie i wierzenia w istnienie ufoludków
Poza tym dalej idziecie w zaparte, że to malowanie oceniamy, bo konkurs jest malarski. Ręce opadają. Maru, nie oceniamy modelowania? A kategoria "rzeźba"? W takim razie skoro Ignis tak uparcie twierdzi, że to konkurs malarski, Ty też, to zróbmy dodatkowo konkurs rzeźbiarski i dla konwersji. Zrzućcie klapki z oczu i przestańcie to rozdzielać na atomy, bo mówimy o problemie. Jeśli Wam nazwa nie pasuje, to wiedzcie, że konkurs zawiera modele historyczne, modele rzeźbione i konwertowane. Wychodzi na to, że nie powinno być kategorii dla modeli NIEPOMALOWANYCH!
Ignis jako pierwsza stworzyła kategorię "rzeźba" i za to brawa. Serio, serio. Tylko teraz dlaczego ma oceniać te prace? Przecież to konkurs malarski, a tam się malowanie ocenia, a nie modelowanie. No ludzie, dobrze się czujecie?
W ten sposób nie rozmawiajmy.
Ignis, skoro stworzyłaś coś NOWEGO, to licz się teraz z odpowiedzialnością za to, problemami, dyskusjami i argumentami. Tak własnie się tworzy konkurs i zasady.
Ja nie mam zamiaru twarzą odpowiadać za regulamin, w którym jest dopuszczone piractwo. Jestem w pewien sposób osobą publiczną teraz, organizatorem i muszę mieć konkretne stanowisko w tej sprawie. A skoro mam propagować hobby i rozwijać się, to TYLKO I WYŁĄCZNIE Z DOBRYM WZORCAMI! Jak Wy byście się poczuli, gdybyście mieli wywiadu udzielić i bylibyście odpowiedzialni za takie zapiski w Waszej imprezie? To jest właśnie odpowiedzialność i musicie się z tym liczyć.
Dopuszczacie odlewy, bo ciężko je wyłapać i nie ma sensu wstawiać zakazu w regulaminie? Łapy opadają.
Ignis wrote:Grabz wrote:
I na koniec pytanko. Co w momencie gdy piracka kopia zdobędzie miejsce w konkursie a następnie wyjdzie na jaw pochodzenie produktu?
Ale malowanie jest przecież legalne
Skąd wiesz? Jak to sprawdzisz, jeśli będzie nowy malarz w Polsce, nikomu nieznany i przyjdzie z super pomalowanym (albo nawet nie) modelem i wstawi jako swój?
Poza tym obcięłaś pozostałą część wypowiedzi Grabza, która jest właśnie najbardziej kluczowa:
Grabza wrote:Bez takiego zapisu organizatorowi mogą grozić jakieś konsekwencje? Co gdy jeden z fundatorów nagród znajdzie wśród nagrodzonych prac kopie swojej własnej?
Ignis, miej na uwadze, że Ty jako organizator MoI ponosisz odpowiedzialność za to, co się dzieje na tej imprezie. Chyba że - jak już wspomniałem - tylko oceniasz
Waracając do tej oceny malowania. To jest konkurs MODELARSKI, bo oprócz nowych figurek z pudełek mamy też figurki MODELOWANE, czyli przerabiane i kombinowane. Już to Maru dostał w odpowiedzi wcześniej, ale jak widać - nic z tym nie zrobił.
Jeśli dalej nie rozumiecie, czym jest konwersja, rzeźba, a czym kopia 1:1, to Wam pokażę:
Allegro i żywiczna podróba tu -->
http://allegro.pl/70mm-stormtrooper-i2500967677.html
Oryginał metalowy tu -->
http://www.coolminiornot.com/shop/54mm- ... ooper.html
Cena mówi sama za siebie.
Ignis wrote:sea.man poruszył ważną kwestię, na co zwrócił już uwagę Grabz i nad tym trzeba by się zastanowić, bo jeśli nie będzie sensownej możlwości fizycznej rozstrzygnięcia wątpliowości itd. to pytanie jaki jest sens wprowadzania takiego zapisu.
Dalej swoje. Nie możesz sprawdzić, to nie wstawiaj zapisu, tak?
Sens? Owszem, jest: TĘPIENIE PROCEDERU! A resztę napisałem w poprzednich postach i nie będę powtarzał
Do diabła, w regulaminie malowania też jest napisane, że model ma być pomalowany własnoręcznie, a i tak ktoś wstawił model malowany przez Bohuna w Australii.
Kiedy to do Was dotrze?
Ignis wrote:To jeszcze zapodam taki przykład. Kupiłam ostatnio od jednego z moich zleceniodawców figurkę w dużej skali, mało znanej firmy, która swoje modele wydaje w żywicy. Jak mniemam jest to zatem model oryginalny, aczkolwiek przecież takiej pewności nigdy mieć nie można, chyba że dostanę w oryginalnie zapakowanym pudełku. Przywoże ją na Hussara, i teraz sędzia bierze ją w łapki i okazuje się że jak na tak duży model to jest deńko lekka. Firmy nie zna, ja mówie że model to nie pirat. I co wtedy?
WŁAŚNIE! Widzisz, Ignis? To są właśnie problemy, które wynikają i tak możemy rozmawiać. Tak sie tworzy regulamin i jesteś tego częścią. Świetny przykład
No właśnie, co wtedy? Uwierzyć, że ktoś może nie poznać się na modelu, bo faktycznie jest nowa firma na rynku i nikt nie wie? To tak samo jak z nowym malarzem, którego wspomniałem wyżej - niekoniecznie malowanie musi być legalne, niekoniecznie jego, prawda?
Maru wrote:@ Grabaz - co jeśli sponsor odkryje przy nagrodach że to nielegalny model - jeśli było by tak jak proponowałem że sponsor jest "aktywny" i sprawdzi modele które są jego firmy przed ocenianiem to jego sprawa - jeśli był "nie aktywny" to jego wina poza tym jeśli model wygrywa a nie jest "legalny" tak naprawdę to tylko reklama dla twórcy modelu a "nielegalność" może sobie wsadzić w koszty - tym bardziej że malowane "jest legalne" i nagroda będzie za malowanie a nie za odlew
Że co??? Czyja wina??? Kpisz sobie, Miśku?
Producent nie ma obowiązku się stawiać na imprezie, żeby skontrolować produkty. Jeszcze tego brakowało, żeby to był przymus dla firm, żeby być na imprezie. No tu mi łapy opadły na Twoje słowa, chłopie. I Ty znów z tym malowaniem, a nie odlewaniem... Mydlenie oczu
Maru wrote:a i jest jeszcze inna sprawa :
czy jest nas az tak dużo by było nas "stać" na takie ograniczenie które może odstraszyć niektórych uczestników i zmniejszyć ilość prac ??
Wychodzi na to, że ja będę pierwszy, który to wprowadzi. I jeśli to spowoduje mniejszą frekwencję i w efekcie będę musiał zwinąć konkurs - trudno. Ale ja się nie podpiszę pod regulaminem, który dopuszcza piractwo. Moje nazwisko nie będze firmować takiej imprezy, a inni niech sobie robią swoje konkursy
I na koniec: ani sea.man ani Ignis wciąż nie powiedzili, czy zgadzają się czy nie na taki zapis w regulaminie. Ignis oceniając samo malowanie mimowolnie ZGADZA SIĘ na dopuszczanie piratów do swojego konkursu. Sea.man w paru wypowiedziach zdążył zmienić kilka razy zdanie: najpierw twierdzi, żeby zostawić jak jest, potem, że nie popiera piractwa, a na koniec, że nawet z oryginalnym modelem nie przyjechałby na konkurs w powodu zapisku z regulaminie.
I jeszcze raz powtarzam temat-pytanie:
Podróbki modeli w konkursach - dopuszczać czy nie?
Wystarczy odpowiedzieć "tak/nie" i dlaczego...
Możecie mi wierzyć lub nie, ale wprowadzamy nowości do światka figurkowego, tworzymy COŚ, a Wy twierdzicie, że skoro nikt o tym nie mówił, to nie ma sensu... Poczekajcie trochę... Poza tym czytajcie inne fora i poszerzajcie swoje obsazry
Ignis wrote:Jeśli rozważacie wprowadzenie takiej zasady to może jakimś wyjściem (pośrednim) byłby zapis:
"...modele powinny być oryginalne...itd" zamiast "...modele muszą być...",
No wreszcie jakiś konkret!
Puff, wystarczy na razie ode mnie.
Pewnie i tak jeszcze wszystkiego nie powiedziałem